Z okazji Dnia Dziecka, bo przecież "gdzieś w
każdym z nas, jest dziecka ślad..."* - wszystkim
tu zaglądającym życzę dużo uśmiechu i radości. Bez względu na to, co PESEL pokazuje i życie przynosi, pielęgnujmy dziecko w sobie i nie zapominajmy o nim.
![]() |
Kliknij tutaj ;-) |
Kwiatki na Dzień Matki 2016. Dla odmiany, podobnie jak Rudbeckia, wyhaftowane muliną Ariadna, metalizowany jest tylko napis.
![]() |
Floral Greeting Get Well Soon - stitchingcards.com |
Książkowo ostatni z trzech wypożyczonych "jelitowych" tytułów, czyli Choroba Leśniowskiego-Crohna i inne nieswoiste zapalenia jelit.
Anka480 zapytała w komentarzu pod poprzednim wpisem, czy korzystam z porad znajdowanych w tych książkach - tak, jeśli coś do mnie pasuje, to próbuję tego. Porady te w większości przypisane są do konkretnych schorzeń, a moje jelita nie tyle są chore (mam nadzieję), co na skutek rozległej operacji onkologicznej, podczas której wycięto mi "pół" brzucha, pracują inaczej niż normalnie, gdyż są nieco skrócone i poprzesuwane, dlatego muszę uważać na to, co jem i nie przesadzać z błonnikiem, którego zbyt duża jak dla mnie ilość spowodowała sensacje zakończone pobytem w szpitalu.
Do następnego!
_______________
* Małe szczęścia - słowa Andrzej Ignatowski, muzyka Robert Janson.
Pozwolę sobie na zabranie głosu po Twoim wpisie co do problemów zdrowotnych. Matka mojej koleżanki przed 20 laty miałe też onkologiczne problemy z żołądkiem i jelitami. Po bardzo obszernej operacji lekarze kazali dzieciom szczególnie uważać na ilość spożywanego jedzenia przez chorą. Pamiętam, że syn groził się, że w miseczce na pewnej wysokości wywierci otwór, bo mama jego bardzo chciała jeść. No i na dzień dzisiejszy babcia(prawie 90-letnia) wczesną wiosną skopuje ogródek i często trzeba pilnować, aby nie wspięła się na jabłoń przy zbiorze urodzaju. Po tylu latach, pilnie przestrzegając zasad żywienia, potrafi być pełnie sprawną. Piszę to Tobie, bo sama mam problem, z którym nigdy już sie nie rozstam, który bardzo skoregował moje życie i z którym niestety musiałam pogodzić się i tak dalej żyć. Życzę Ci jak najmniej i najrzadziej odczuwać, że coś jest niezupełnie w porządku. Pozdrawiam,polubiłam Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńHonorato, bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Moje problemy onkologiczne były natury ginekologicznej, a jelito załapało się przy okazji i choć operacja nie miała bezpośredniego wpływu na trawienie, to i tak muszę uważać na to, co jem.
UsuńSliczne rozyczki 🙂 I pieknie napisalas o byciu dzieckiem
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :-)
UsuńBardzo ładny haft.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę!
Pozdrawiam :)
Dziękuję Kingo :-)
UsuńŚliczna karteczka, chyba w każdym z nas tkwi troszkę dziecka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Tino :-)
Usuń